Wiele firm, osiągając dojrzałość biznesową, staje przed dylematem – zbudować własną serwerownię czy skorzystać z dostępnej oferty firm wyspecjalizowanych w świadczeniu usług kolokacji w profesjonalnym centrum danych. Wydaje się, że historycznie, preferowaną opcją była opcja własnej serwerowni, czy też w przypadku większych podmiotów, własnego centrum przetwarzania danych. Argumenty za jednym i za drugim rozwiązaniem są ważkie i nie powinno się ich lekceważyć. Co ciekawe – bardzo często zdarza się, że zwolennicy jednej i drugiej opcji wskazują na ten sam argument, przemawiający za opcją „on prem” (we własnej lokalizacji) lub za tzw. outsourcingiem. Dobrym przykładem jest bezpieczeństwo. Zacznijmy jednak od kosztów.

Jeżeli koszty są królem

Szczęśliwie minęły już czasy, kiedy centrum przetwarzania danych kojarzyło się wyłącznie z kilkoma serwerami i szybkim łączem. Nowoczesne centrum przetwarzania danych to przede wszystkim rozbudowane systemy zasilania i chłodzenia, łączność zapewniająca odpowiednie parametry transmisji, profesjonalny personel realizujący operacje centrum i szereg środków zapewniających bezpieczeństwo operacji w centrum.
Wszystkie te elementy będą wyceniane w odniesieniu do skali dokonywanych zakupów. I tu, z wyjątkiem centrów budowanych przez np. dużych konsumentów energii, przewaga będzie po stronie podmiotów oferujących kolokację w udostępnianych przez siebie centrach. Choć w przypadku energii skala dokonywanych zakupów nie jest jedynym elementem wpływającym na wysokość ponoszonych kosztów.

Serwery są coraz potężniejsze, co idzie niestety w parze z ilością konsumowanej energii, a w konsekwencji z kosztami tej energii. Jednym z wyznaczników określających poziom kosztów w centrum przetwarzania danych jest parametr określany mianem „density” (gęstość mocy) wskazujący moc serwerów, które można zmieścić na powierzchni konkretnego centrum. W przypadku indywidualnych centrów mamy do czynienia z wartościami rzędu 3-5kW na szafę serwerową. W centrach kolokacyjnych te wartości dochodzą do 20kW.

Inny parametr istotny przy obliczaniu rzeczywistych kosztów operacji centrum przetwarzania danych to wskaźnik PUE (ang. power usage efficiency) pokazujący ilość dodatkowej energii elektrycznej (dodatkowej w stosunku do energii zużywanej bezpośrednio przez serwer), która jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania centrum (przykładowo koszty chłodzenia). Uznaje się, że wskaźnik ten powinien kształtować się w wielkościach 1.3-1.5, podczas gdy u klientów preferujących rozwiązania typu „on prem” jest on bliższy 3-4.

Pozostając na chwilę przy temacie kosztów, warto wskazać na jeszcze jeden element. Otóż zgodnie z prognozami analityków Grupy IMARC zawartymi w raporcie „Wielkość rynku zielonych centrów danych: globalne trendy, udział, wielkość, wzrost i prognoza 2022-2027”, wspomniany rynek będzie zyskiwał średnio 22,9% rok do roku, aż w 2027 osiągnie wartość 200,84 mld dolarów. Wielu dostawców usług kolokacyjnych, także w Polsce, adresuje już wyzwania ekologiczne związane z redukcją śladu węglowego, co warto brać pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o strategii przedsiębiorstwa w tym zakresie.

To bezpieczeństwo jest królową

Bezpieczeństwo operacji w centrum przetwarzania danych to nie tylko bezpieczeństwo związane z cyberzagrożeniami, które nasuwają się jako naturalne skojarzenie. To także bezpieczeństwo związane z nieprzerwanym zasilaniem w energię elektryczną, bezpieczeństwo związane z reakcją na ewentualne awarie (np. rozbudowane, specjalizowane systemy gaśnicze), redundancja oraz właściwa przepustowość łącza telekomunikacyjnego, aż wreszcie bezpieczeństwo danych przetwarzanych w centrum przetwarzania danych (zarówno fizyczne, jak i zabezpieczenia wobec nielegalnej ingerencji osób trzecich).

Elementy te okazały się szczególnie istotne po wprowadzeniu regulacji, które grożą bardzo wysokimi karami, jeżeli bezpieczeństwo danych nie zostanie należycie zabezpieczone (np. RODO, Ustawa o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa).

Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby przedsiębiorca wybudował swoje centrum, zgodnie z zasadami sztuki i przy wykorzystaniu najnowszych rozwiązań dostępnych na rynku. Tu jednak wracamy na chwilę do kwestii ekonomii skali i kosztów całego przedsięwzięcia. Warto także rozważyć odpowiedź na dwa dodatkowe pytania: czy po wybudowaniu ośrodka przetwarzania danych firma będzie w stanie utrzymywać go na wysokim poziomie operacyjnym, wprowadzając wszelkie niezbędne nowości technologiczne. Odpowiedź negatywna na to pytanie stawiałaby pod znakiem zapytania sensowność inwestycji w ośrodek „on prem”.

Kolejne pytanie – czy w razie skokowego zapotrzebowania (ewentualnie spadku zapotrzebowania) na zasoby umożliwiające przetwarzanie danych, co w dzisiejszych czasach wydarza się w niektórych branżach (np. e-commerce) bardzo często, nasze nowo zbudowane centrum będzie w stanie wesprzeć wzrost zapotrzebowania w wymaganym terminie? Ewentualnie ograniczyć koszty, gdy zapotrzebowanie takie gwałtownie spadnie?
I znowu, negatywna odpowiedź na takie pytanie sugerowałaby konieczność skierowania się do profesjonalnych dostawców usług kolokacji.

No to jak z tą własną chatką?

Choć analizie poddano wyłącznie dwa aspekty działalności związanych z centrami przetwarzania danych, wydaje się, że argumenty za zwróceniem się w stronę profesjonalnych dostawców usług kolokacyjnych są bardzo nośne.

Wszystko zależy jednak od sytuacji danego przedsiębiorstwa. Mówiąc o skali, nie należy bowiem zapominać, że niektóre duże konglomeraty usługowe lub przemysłowe mogą mieć wystarczające zapotrzebowanie, zasoby oraz możliwości, aby konkurować z profesjonalnymi dostawcami. Z drugiej strony, można sobie wyobrazić przedsiębiorstwa (choć z tym jest coraz trudniej), które mają mniejszą presję regulacyjną, przetwarzają w miarę stałe wolumeny danych, a ewentualna przerwa w tym przetwarzaniu nie wpływa w istotny sposób na ciągłość działania firmy.

Jedno z pewnością nie zaszkodzi. Zanim zdecydujemy o wieloletnim obciążeniu naszego capexu, warto przeprowadzić dokładną analizę kosztów związanych nie tylko z inwestycją początkową, ale także kosztów utrzymaniowych i rozwojowych, a także analizę ryzyk związanych z dostępnymi rozwiązaniami. Nie od rzeczy będzie także zweryfikowanie standardów z jakich korzystają inne firmy z naszej branży. Koszty i bezpieczeństwo to jedno. Bardzo często jednak od tego w jaki sposób odpowiemy na to pytanie, zależeć będzie konkurencyjność naszej firmy.